www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Uparl sie taki jeden okropnie Pewny Siebie, ze zrobi sobie na stoku trzy stawy rybne. Byl tak uparty, ze choc nie dostal na nie zgody sasiadow ani pozwolenia w gminie, ostatniej wiosny wykopal je i zarybil.
Zona Pewnego, tez nieznosnie Pewna Siebie, nie utrzymywala oczywiscie kontaktow z sasiadami poza sytuacjami, by zwrocic im na cos uwage. Na przyklad : "Nie zycze sobie, by pani kurczak chodzil po moim podworku."
Sytuacja jednak bedzie musiala sie z tymi kontaktami diametralnie zmienic, bo w sierpniu przyszly ulewne deszcze.
Nieutwardzone wlasciwie groble puscily i stawy wylaly razem z rybami. Woda poniosla ze soba kurnik sasiadki, potem przelala sie przez droge podmywajac asfalt na poboczu i wlewajac sie w swiezo odremontowany dom sasiada po drugiej stronie drogi.
Nagle wiec ryby byly wszedzie : po podworkach sasiadow, w sieni, na drodze...
Auta omijaly je, albo i nie...
W wielkiej desperacji Pewna Siebie wziela wiadra i zaczela zbierac po okolicy zyjace jeszcze ryby.
Weszla tez na podworze sasiadki od kurczakow.
I uslyszala : "Nie zycze sobie, zeby pani i pani ryby spacerowaly po moim podworku".
spacerujace obce ryby po podworku - to cud.
ale mam zaplon z odpowiedzia, na miare kubicy.
do domu przyszla polka, swoje urzedowe odlezala, mąż uważał ze jeszcze powinna odlezec, poniewaz nie rozpatrzyl do konca podania.
Dzieci sprzedalam na godzine czasu, zeby mamusi nie przeszkadzaly.
zeszlam po wiertarke, jakies wiertlo, ktore przystawialam co chwila do otworow w polce dla roszyfrowania rozmiar wiertla .
przygotowana wzielam sie za poziomice, olowek i polke przystawilam do sciany
- jaka ona ciezka!!!!!
narobilam znaczkow na scianie, ptaszkow, kropek, kresek dlugich, bo grawitacja okazala sie byc silniejsza ode mnie i moich rąk.
podlaczylam wiertarke, weszlam na stolek i zeby rozpoznac wroga najpierw wlaczylam ja w powietrze.
- pikus - pomyslalam
przystawilam do sciany, wlaczylam, wiertlo zatoczylo piekne kółko po scianie ryjac piekny hieroglif
- o kurde
zaparlam sie jak na byka, jeszcze raz.
Boze, jeszcze niegdy nie bylam tak sponiewierana przez urzadzenie, lewa, prawa, kólko, dół. dobrze, ze sobie jeszcze w glowe nie wkrecilam.
rzucilam draniem o podloge, zrobilam kawe, usiadlam pod sciana i dumam.
- stary mnie zabije, stary mnie zabije
spiewam sobie hymn pozegnalny swiata fizycznego.
wraca stary z pracy, obiad nakladam, herbate paze, usmiecham sie, wyginam, zagaduje a co w pracy, a jak sie czujesz?
- co zes zmalowala?
- wiercilam
- o kurde, wole najpierw zjesc, pozniej popodziwiam
wszedl do pokoju, zlapal sie za glowe
- do garow kobieto, do garow
- co? do garow? sam se idz do garow!
- kochanie, co ty zes nawyprawiala?
- polke ku... wieszalalam, chcialam.... plany mialam... ide do garow....
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Sob 7:15, 16 Paź 2010
Dorota Anna
Gość
o kurcze...hahahaha
i było te półkę dźwigać????....taa do garów,a tyle ciekawych zajęć dookoła)))
no ale wiesz już jak to działa,kawkę odpiłaś,hieroglifów się nauczyłaś....same plusy...aaaa no i pan miał zajęcie by te dzieło zatuszować))))hihiihii
- Wysłany: Wto 23:57, 02 Lis 2010
Grey Owl
Gość
Postanowilam odwiedzic sasiadke.
Dochodzac do jej domu widze zszokowana, jak jej baardzo leniwy 40-letni synus, konczy wlasnie kosic trawe z calego olbrzymiego podworza. I to jak pedantycznie, po hamerykansku i po miemiecku jednoczesnie!
Witamy sie, synus mowi, ze mamy nie ma i zaczyna swoja nerwowa opowiesc :
"Widzi pani, to wszystko przez tego psa zlodzieja ! Zapomnialem na chwile na wannie szczeke i ten zlodziej mi ja zap... I teraz skosilem cale podworko na centymetr, ale szczeki nie znalazlem. Chyba ja gdzies zakopal na zime. A won ty cholero, jeszcze sie na mnie gapisz i przysluchujesz !"
Dawno mnie tyle wysilku nie kosztowalo zostac powazna i nie umrzec
- Wysłany: Śro 0:24, 03 Lis 2010
Dorota Anna
Gość
hahahahahahah,kurde,psina powinien częściej coś zwędzić to mama będzie mieć więcej pożytku z synusia:)
zamienil stryjek siekierke na kijek.
faceci to gadzeciarze, od samochodu po telefon komorkowy i to najfajniejszy, ale pomiedzy tymi dwoma gadzetami czai sie tzw dołechcanie ego.
weszlam do domu, na podlodze stal juz moj, maly, wysluzony monitor, a na jego miejscu stanela wielka krowa, prawie mieszczaca sie pod drzwiczkami gornej szafki.
podeszlam zaciekawiona wielce, usiadlam i poczulam, ze wypalaja mi sie oczy, a wlosy na glowie podskoczyly do gory. zeszlam z fotela i mowie
- po herbate mi tutaj to wielkie bydle?
- monitoooooor - zabrzmiala odowiedz
- przeciez to daje jak latarnia w nocy
- monitoooor - zabrzmiala odpowiedz
- przeciez to popsute jest!!!!! ciag liter falujacy i cos piszczy
- monitooor - zabrzmiala odpowiedz
- skad ty to masz?
- monitooor - zabrzmiala odowiedz
odwrocilam sie do wysluzonego malenstwa
- co odlaczyl Cie tak, wzial sobie jakas wielka, popsuta krowe i .....
i nagle jak cos nie rabnie, iskry sie sypia, a pan bozia stoi i rece w gorze trzyma i stoi i nic nie robi.
wlazlam pod biurko odlaczylam kabel, wylazlam spod biurka, wielka krowe pod pache, drzwi, klatka schodowa, wrocilam, po drodze wzielam straego kurtke pod pache i buty, wchodze do pokoju podaje ubranie wierzchnie w uniesione do gory nadal rece i mowie
- monitooor pa pa
łapie straego za boczki odkrecam w strone drzwi, sprzedaje sierczystego klapsa w tylek dla predkosci i....
- choc ty moj kochany, wysluzony, malutki monitorku, pancia cie podlaczy i bedziesz znowu nam sluzyl....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez za_mgla dnia Czw 8:31, 04 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
- Wysłany: Czw 8:52, 04 Lis 2010
Grey Owl
Gość
Ale wysluzony pan bozia wrocil w tej nie calkiem nowej kurtce, jak wyniosl nowa zepsuta krowe
wrocil, wrocil z mina biednego chlopca, ktoremu popsul sie nowo - stary samochodzik, ktory mial tak szybko smigac, pomiedzy noga krzesla, odbijajac sie o prog, a parkujac pod lozkiem rodzicow, a to wszystko w zawrotnej predkosci.
a ze kiedys podlalam kwiatka, ktory stal nad monitorem, a woda splynela po szafce na monitor itez mialam fajerwerki to wiedzialam co mam zrobic.
1. lubisz miec brode
2. lubisz opowiadac kawaly z broda
S- lubie opowiadac kawaly i miec brode
Ja - hmm
3. lubisz mieszkac w zamku
4. cvzy chodzic wokol zamku
S- nie lubie mieszkac w zamku, bo tam karza mi zachowywac sie kulturalnie!
Ja - synu, jestes magiem z krwi i kosci
S (skromnie) - wiem
--------------------
S- mamo, przypomnij, jak ma na imie ta slepa babaJaga?
Ja - slepa babaJaga?
S - tak
mysle, mysle, mysle i mysle
Ja - ciuciubabka
S - kocham Cie mamo, dziekuje
---------------------
Piotrek sunacy po lozku w strone przepasci lozko - podloga
Ja - Pitul a gdzie Ty idziesz
P - ide
Ja - ale gdzie ty idziesz?
P - ide bach
Jolka, Seba bawil sie w szkole w ciuciubabke i chcial mi przekazac ta radosna nowine w domu, tylko ze zapomnial jak ta ciuciubabka sie nazywa. nie wiem dlaczego skojarzylas siebie, z ta slepa babaJaga, ale skoro chcesz to wiesz, na Polanie nie ma zadnych adaptacyjnych problemow ))
bohaterowie Sebek lat szesc, Arleta lat pięć.
chodza do tej samej klasy "zero dwa", od pierwszych dni cos zagrzytalo. po dwoch tygodniach, kiedy przyprowadzilam Sebe do szkoly, ta mala dziewcvzynka podbiegla do mnie, zlapala mnie za rece i mowi z zalamaniem w glosie.
- cy ty wies, ze kocham Twojego sinka?
- o jejku - i przytulilam ja mocno - ciesze sie, ze tak otwarcie mowisz o swoich uczuciach
- a cy on mnie tes kocha?
- hmm, o tym musisz sie sama dowiedziec, serdeuszko Twoje wszystko powie
no i tak mijaly tygodnie, para zakochanych stala w jednej parze, siedzieli razem obok siebie w lawce, tanczyli, bawili sie, odprowadzalismy ukochana pod sam blok, machalismy na pozegnanie. Jednym slowem Powazna Sprawa.
w niedziele uslyszalam, ze mam pomoc w robieniu lalki dla Arletki. no dobrze, wzielam dlugopis, kredki, plasteline, blekitna serwetke no i zrobilismy z Seba, lale w blekitnej sukni, o dlugich plastelinowych wlosach.
Nastepnego dnia, dziewczynka jak zobaczyla lalke to prawie nam nie padla pod szatnia . Sebastian dumny jak paw, chodzil pomiedzy kolegami i chociaz sięga im do ramion, to glowe mial wysoko w rozowych chmurach. Reszta panow przebierala nerwowo nogami.
Pani wychowawczyni dowiedziawszy sie o wielkim uczuciu, nie rozdzielala milosci . Poszly dzieci razem do toalety.
NAgle wyrwala pania z amoku prowadzenia zajec awantura dochodzaca z toalety szkolnej, bo kazdemu chcialo sie zalatwic swoje potrzeby fizjologiczne, a tylko jedna kabina byla. I zamiast sie dogadac, mloda kobieta zaczela odpychac Sebe, a Seba po sobotniej lekcji wtajeniczenia przez swoja chrzestna w taktycznej obronie ze sztuki walki obezwladnil ukochana na scianie.
Zakochana para wyladowala w kącie.
z relacji pani wychowaczyni
A - pusc mnie, bo jak nie to Cie urzadze
S- kobieto,ty wes sie uspokuj
A- bede pierwsza!
S- po mnie
od dlugiego czasu, po raz pierwszy nie musialam juz odprowadzac Areltki do domu .
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Śro 8:56, 10 Lis 2010
Grey Owl
Gość
Tak... okolice przytoaletowe potrafia zaklocic stosunki miedzyludzkie ...
Zwierciadelko, zwierciadelko dzieciece, powiedz nam jacy jestesmy Duzi ?
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 8 z 15
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach